Ucząc się obserwować aurę, wybierałem ciemne tło i w odległości 1 metra ustawiałem zapaloną świecę (rys, 12). Siadałem około 2 metrów od świecy tak, aby jej płomień był na wysokości moich oczu. Siedząc wygodnie, oddychałem spokojnie nosem, patrząc na płomień świecy. Po paru minutach bez wysiłku i napinania brwi spojrzałem lekko za płomień świecy. (Wzrok powinien ogniskować się około 20 cm za płomieniem i 20 cm nad płomieniem świecy). Po dłuższych ćwiczeniach nauczyłem się w ten sposób patrzeć bez większego wysiłku. Patrząc w ten sposób na płomień świecy, zaczynałem dostrzegać kolejne barwne kręgi odchodzące od płomienia. Jest to inny rodzaj aury niż u człowieka ale służy do łatwego wyrabiania tej zdolności. Ćwiczyłem to samo stojąc wieczorami na ulicy i patrząc na lampę uliczną i księżyc. Bardzo miłe jest uczucie towarzyszące pojawianiu się kolejnych barwnych kręgów. Przy takim obserwowaniu pojawia się dodatkowo uczucie spokoju wewnętrznego i zadowolenia.